wtorek, 1 czerwca 2010

List od czytelniczki w Dzień Dziecka

Dostaliśmy wzruszającego maila od czytelniczki o przykrym wydarzeniu jakie ją spotkało dzisiaj w Warszawie. Gaga zyczy Wam wszystkim lepszego świata, dla nas i dla dzieci.
"
Mój synek lubi truskawki. Lubi też całym sześcioletnim ciałem skakać w wózku z radości słysząc przejeżdżające ulicą samochody. Cieszy się jeżdżąc na spacery, robiąc ze mną zakupy. Jest szczęśliwym dzieckiem, pomimo, że trzy lata temu stracił wzrok, przestał chodzić i mówić. Wielu spraw nie rozumie, ale dziś w dniu dziecka, to ja kupując mu truskawki na warszawskiej Woli przestałam rozumieć świat. Sprawił to młody, elegancki mężczyzna, krzyczący głośno na mojego syna. Nie wiem do tej pory, o co miał pretensje. O to, że dziecko na wózku inwalidzkim nie ustąpiło dorosłemu z drogi? Nie rozumiem, czemu nie wyraził swojego oburzenia zwracając uwagę mnie. Mogłabym wtedy go przeprosić w imieniu mojego syna. Za to, że dziecko wyraża swoją radość tak, jak potrafi. Za to, że nie widzi przeciskających się na siłę obok wózka ludzi, że ma nadwrażliwość na dźwięki ulicy i kopie słysząc klaksony aut , wreszcie za to, że chce jak zdrowe dzieci chodzić z mamą po ulicy i kupować swoje ulubione truskawki , zamiast ukrywać się w domu. Z całego serca składam też w dniu dziecka temu eleganckiemu panu i jemu podobnym pewnym siebie ludziom życzenia, aby nigdy nie przytrafiło mu się takie nieszczęście, jakie spotkało moją rodzinę, jednocześnie mając nadzieję, że jego rodzice są z niego tak dumni, jak ja i mój mąż jesteśmy dumni z naszego syna.

Szkoda, że w kraju, w któym ostatnio mówi się tak wiele o szacunku, miłosci i kulturze, z jakimi należy traktować ludzi, rzeczywistość jest inna. Gdyby stworzono kampanię społeczną, mówiącą o tym, że nie powinno się komentować niepełnosprawności na głos w miejscu publicznym, sklepie, placu zabaw, w metrze, większośc ludzi uznałaby ją za zbyteczną, uczącą "oczywistej oczywistości". A jednak zdarza mi się często słyszeć od obcych osób komentarze "taki duży chłopak i na wózku jeździ" , " Taki leniuszek z ciebie, a mam chodzić musi". Powinniśmy wszyscy wiedzieć, że takie komentarze są nie tylko wielce nietaktowne, ale mogą zniszczyć poczucie wartości chorego dziecka, może czuć się gorsze, krytykowane i niepełnowartościowe. Robimy wszystko, żeby syn czuł się szczęśliwy, lubił świat i nie bał się ludzi, ale takie sytuacje, szczególnie w dniu dziecka, załamują i sprawiają, że czuję się bezsilna.

-Justyna W.
"

Brak komentarzy: